wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 5

- Eee..., czy ja o czymś nie wiem...? - zapytałam kompletnie zbita z tropu, w moim głosie dało się wyczuć nie dowierzanie i zdziwienie. Chłopaki najpierw popatrzyli po sobie,
a potem odezwał się Chris.
- Zrobił to..., żeby cię chronić przed Sam... Nie mam pojęcia, czym jej podpadłaś, ale... niedobrze! Bardzo niedobrze!
W tym momencie, ktoś na schodach wybuchnął śmiechem. Dopiero teraz zauważyłam, że Will rzeczywiście tam stał, i obserwował całe to zajście.
- Jeśli już skończyliście kłamać, to teraz wyproście je z naszego domu, jeśli łaska! - krzyknął z powrotem przybierając surowy wyraz twarzy, i na powrót stając się wkurzonym.
- Czemu, one są przecież bardzo fajne! - powiedział niczego nie świadomy Cole. Dostał za to sporego kuksańca w żebro.
- A to, za co?! - krzyknął, chyba kompletnie zbity z tropu.
- Nie..., on ma rację... Nic tu po nas... - powiedziałam ze smutkiem w głosie, a potem
z bólem i nie zrozumieniem popatrzyłam się na Will'a.
- Nie idźcie jeszcze! - krzyknął Chris. - Zaśpiewajcie nam coś! Macie takie ładne głosy!
- Późno już, Chris... - westchnęłam. - To... cześć... - powiedziałam i wyszłam. Zaraz za mną pobiegła Ash. Nie zwracając na nią uwagi, w uszy włożyłam słuchawki i zamyśliłam się: o znaczeniu piosenki Birdy: " Skinny Love ". Kiedy doszłyśmy do pensjonatu, w którym zatrzymałyśmy się na nocleg było ok. 23:30. A więc, jednak wyrobiłyśmy się w danym nam czasie... Ashley od razu rzuciła się na łóżko, a ja poszłam wziąć szybki prysznic. Kiedy wyszłam z łazienki, moja kuzynka już spała. Przykryłam ją kocem, a potem sama położyłam się na łóżku obok. Rozmyślając, z uśmiechem na ustach zaczęłam usypiać,
z nadzieją na lepsze jutro. " W końcu nadzieja umiera ostatnia " - pomyślałam i zasnęłam.

Następnego dnia ok. godz. 05:00, obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno. Nie chciałam budzić Ashley i mamy, więc na paluszkach pobiegłam do łazienki, i się ubrałam. Potem przygotowałam śniadanie i obudziłam moje dwa straszne śpiochy, bo za niedługo miałyśmy mieć lot powrotny do Stanów. Trochę szkoda, bo naprawdę polubiłam to miasto, tych ludzi nawijających w kilku obcych językach - normalnie kosmos. Moja kuzyneczka ostatecznie się dobudziła, i spałaszowała kanapki z miodem i tosty z serem. 
- Pójdziemy się pożegnać z chłopakami??? - zapytała kuzynka, wcinając, ostatniego przewidzianego dla niej tosta.
- Tylko po co łakomczuchu? - roześmiałam się.
- Bo ja ich kocham - o taak! - i pokazała rękami wielkie koło.
- Dobra... To wcinaj i chodź... - powiedziałam niepewnie. Miałam nieodparte wrażenie, że jesteśmy tam, niemile widziane.
Po piętnastu minutach, gotowa wyszła z łazienki. Musiałam przyznać, że wyglądała świetnie w luźnej koszulce ze znaczkiem supermana, obcisłych granatowych rurkach, czarnej czapce, i szarych trampkach Converse. Ja natomiast ubrana byłam w szarą bluzę z wzorkami i rękawem 3/4, czarne legginsy i białe balerinki.
- Idziemy babe! - krzyknęła.
Po drodze ona o nich nawijała, a ja próbowałam wbić sobie cały Londyn do głowy. Nieźle!
W końcu dotarłyśmy do domu chłopaków. Ashley nieśmiale zapukała do drzwi. Otworzył Chris.
- O, cześć! - był zdziwiony, ale uśmiechnął się na powitanie.
- Hej! - powiedziała moja kuzynka. Chłopak przesunął się, i weszłyśmy do środka. Chłopaki siedzieli w salonie, i na ogromnym telewizorze grali w PS3.
- Cześć. - powiedziałam do nich uśmiechnięta. Wszyscy weseli odwrócili się w naszą stronę. No..., prawie wszyscy..., bo Will nadal zachowywał się, jak naburmuszony bobas. Żałosne... W pewnym momencie chłopak poderwał się z kanapy, i ze złością zbliżył się     w moją stronę, stając odrobinę za blisko. A gdzie moja strefa osobista, ja się pytam?! Oho, szykuje się niezła awantura.
- Co wy tu jeszcze robicie?! I kto wam pozwolił tu wejść?! - syknął.
- Uspokój się! - powiedziałam i lekko go odepchnęłam. - Chciałyśmy się tylko pożegnać! I tak więcej nas już nie ujrzysz! Bez obaw! - krzyknęłam  już podirytowana jego dziecinnym zachowaniem. - Bez obaw... - powiedziałam już spokojniej, i wyszłam.
Chwilę później dom opuściła moja kuzynka. Jednakże jednego z całej tej szopki nie rozumiałam, a mianowicie: dlaczego Will na początku był taki miły, a potem zrobił się taki..., taki..., aż brak mi po prostu słów... Cóż, ale lepiej wiedzieć jaki człowiek jest naprawdę, niż łudzić się, że to jakiś ideał. Ale to normalnie, nie daje mi spokoju. Za co?! Za co on mnie tak nienawidzi?! Co ja mu takiego zrobiłam?! Ale nieważne... Teraz najlepiej po prostu zapomnieć.

Wróciłyśmy do domu, czyli do szarej rzeczywistości, jaką jest szkoła, nauka, egzaminy, itd.


Tak, jak obiecałam jest 10 komentarzy, więc jest rozdział 5;) Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Miałam dzisiaj strasznego doła, i kompletny brak weny, ale obiecałam rozdział i z obietnicy się wywiązałam. Zastanawiam się, czy jest sens dalej to pisać...:(. Jakoś tak... Jestem ciekawa, czy to czytacie, i czy się wam podoba? Jeśli to czytacie, to dadajcie choć parę słów, bo chcę wiedzieć ile osób czyta moje wypociny, i dla kogo to piszę...:( Więc liczę, na to, że każdy kto to czyta ( a przynajmniej większość ) coś do mnie napisze. Tak na poprawę humoru:)
Jeśli chcecie o coś zapytać bohaterów bloga, lub mnie, piszcie w komentarzach. Postaram się odpowiadać na bierząco, pod komentarzami:)
Obiecałam, że rozdziały będę komuś dedykować ( i szczerze przyznam, trochę o tym zapomniałam ), a więc:
Ten rozdział dedykuję, mojej wiernej czytelniczce i najlepszej przyjaciółce Ani, która pokazała mi tą pozytywną stronę świata, i która zawsze mnie wspiera, i wiem, że zawsze dodaje, nawet krótki komentarz:)
Jeśli,ktoś chce, żebym zadedykowała mu któryś z rozdziałów, napiszcie swoje imię w komentarzu, a ja dodam resztę<3.
Do zobaczenia, mam nadzieję, że wkrótce:
( Zdołowana ) Natka99<3

27 komentarzy:

  1. Pisz dalej Natka :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne tylko pogratulować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki Nati:):):) jak zwykle genialne i czekam na kolejny rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. błagam nie zawieszaj bloga, jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  5. błagam nie zawieszaj bloga jest świetny masz niesamowity talent :):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś świetna , nie poddawaj się !!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę kontynuuj , Twoi fani Cię potrzebują :) <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak potrzebujemy Cię ! Ja na przykład uwielbiam czytać Twojego bloga bo zawsze poprawia mi humor :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Natko ! Jesteś naszą kokainą < uwielbiamy Cię , choć Cię nie znamy , kontunuuj bloga - TWOI WIERNI FANI > :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś genialna , nie zaprzepaszczaj swojej szansy , uwierz - czeka Cię wielka kariera w pisarstwie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś świetna , kochamy Cię i Twojego bloga , nie zawiedź nas <3 < kontynuuj bloga >

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie poddawaj się , bądź jak Jess, Ty jesteś Jess :) My jesteśmy Twoimi przyjaciółmi <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Leć na tej dobrej energi , którą dają Ci twoi fani , LEĆ , AŻ DO GWIAZD ! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje opowiadania są świetne !!! Prosimy kontynuuj Swojego bloga , jest SUPER !

    OdpowiedzUsuń
  15. WE LOVE YOU - YOUR FANS <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam pytanie , kto kryje się pod bohaterami ??? <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja wiem , kto utożsamił się pod postacią Jess , to Ty Natko99 , prawda ??? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś wspaniała , głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie sztuką jest upaść i się podnieść , sztuką jest wstać i stać się mocniejszym <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Natko pisz dalej jesteś wspaniała w tym co robisz , a przez każde opowiadanie przejawiasz siebie , jeśli Twoje opowiadania staną się sławne < a napewno tak się stanie , tylko bądź cierpliwa > to świat nie tylko pozna Twoje opowiadania , ale pozna też Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie zmarnuj Swojej szansy , nie zrażaj się tym , że masz niewielką ilość komentarzy , to nie jest ważne , bo lepiej mieć 10 komentarzy niż 0 , a jeżeli zrazisz siętym to świat nigdy nie dowie się o Natce99 , pisz dalej i się nie poddawaj :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pisz dalej , to co piszesz jest świetne i genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Konynuuj bloga i bądź dalej sobą - Natką99 , choć nie znam Cię w rzeczywistości , wiem już o Tobie sporo ,np. jesteś miłą i uczynną osobą , doceniasz przyjaciół, masz prawdziwy talent pisarski , poczucie huomoru , a przez wszystko co piszesz przejawia się miłość do życia , niekiedy z pazurkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To prawda !!! My Cię kochamy , My - Twoi fani <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochamy Cię , dalej prowadź bloga , bo jest naprwadę świetny <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Do bloga mogłabyś zamieszczać choć po jednym rysunku < Twojego autorstwa > w tedy liczba komentarzy podskoczyłaby i Twoje samopoczucie teeeeż :) Jesteś świetn a*-*

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny blog! Pisz dalej Natii :) / W.

    OdpowiedzUsuń