Na samym początku chciałabym was bardzo przeprosić, za to co zaraz przeczytacie, a mianowicie: TEN ROZDZIAŁ JEST OSTATNIM ROZDZIAŁEM TEGO BLOGA!!! Jeszcze raz strasznie was przepraszam, ale mam za dużo obowiązków, i nie mam kiedy dodawać rozdziałów, a poza tym strasznie mnie zdołowała liczba komentarzy i mam wrażenie, że nikt już tego nie czyta:(
Ale mimo wszystko zapraszam was na jeszcze jeden rozdział, który napisałam z całego serca:) Mam nadzieję, że się spodoba:D
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Music: KLIK
The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came*
Stałyśmy przed motelikiem, gdzie miałyśmy zarezerwowane pokoje. Wynajęli nam je rodzice Victorii, a moi i Nicole nie mieli nic przeciwko, więc jesteśmy, gdzie jesteśmy.
Z zewnątrz to wygląda całkiem nieźle.
Zadzwoniłyśmy do drzwi i czekałyśmy, aż ktoś nam otworzy. Po chwili w progu ukazał się pięknooki chłopak. Na jego twarzy natychmiast pojawił się uśmiech. Przewróciłam oczami i pokazłam mu karteczkę z adresem, pod który miałyśmy przyjechać.
- Czy wiesz może, gdzie znajduje się ten oto budynek? - zapytałam. Chłopak popatrzył na karteczkę, a potem na nas.
- Mhm... - powiedział i pokiwał głową. - A wy jesteście?
- Nieważne... Po prostu chcemy wiedzieć, gdzie mamy się udać... - mruknęłam.
- Ale wy jesteście pod dobrym adresem! Czekajcie, zaraz zawołam rodziców! Oni was zameldują. - powiedział i wszedł do budynku. " No ładnie " - pomyślałam. I w tym momencie zrobiłam najgłupszą rzecz, jaką mogłam zrobić. Już chciałam wchodzić tam, by się rozejrzeć, gdy o mało nie zderzyłam się, z jakąś kobietą przy kości, w średnim wieku.
- Prze..., prze... praszam... - wydukałam i wycofałam się do dziewczyn.
- Oj tam, oj tam, przecież nic złego się nie stało. - powiedziała kobieta, i uśmiechnęła się. - Nazywam się Elisabeth Norton, i razem z mężem jesteśmy właścicielami tego pensjonatu. A panienki mają rezerwację na nazwisko...? - zapytała, cały czas się uśmiechając.
- Blues! - wykrzyknęła Vicki.
- Blues, Blues - szeptała kobieta, szukając czegoś w swoim notatniku. - A tak, Blues! - powiedziała, nagle olśniona swoim znaleziskiem. - Zapraszam do środka, pokażę wam wasze pokoje. - uśmiechnęła się, i wpuściła nas do środka.
Jej! Wnętrze było takie przytulne, na kanapie, chyba w salonie siedziało kilka dziewczyn. Po chwili z jakiegoś pokoju wybiegło kilkoro małych brzdąców. Było trochę głośno, ale za to bardzo rodzinnie. Zapłaciłyśmy to, co było trzeba, i dostałyśmy klucze do 2 pokoi. Ja pokój dzieliłam z Vicki, a Ash - z Nikki.
- Czujcie się, jak u ciebie w domu. - powiedziała uprzejmie. - No, a teraz nie będę wam przeszkadzać, bo chyba jesteście zmęczone podróżą. Dobrej nocy! - powiedziała, i zniknęła, na schodach. Uśmiechnęłam się pod nosem, i razem z Victorią skierowałyśmy się do naszego pokoju. Dziewczyny miały pokój zaraz obok naszego, więc nie było tak znowu źle. Nacisnęłam klamkę do drzwi, i po chwili ujrzałam TEGO idiotę, który nam otworzył.
- Eee... - powiedziałam, unosząc jedną brew do góry.
- A! Wy już tutaj...?! Przebrałem wam pościel, i trochę tu ogarnąłem, coś za szybko uwinęłyście się z zameldowaniem.
- Aha... - powiedziałam z wyraźną nutką zwątpienia w głosie.
- A poza tym, to spodziewaliśmy się was dopiero jutro..., tak więc, nic nie było jeszcze gotowe.... Rany, zdajecie sobie sprawę, która godzina?! - kontynuował.
- Bez przesady, na pewno nie jest tak późno... - powiedziałam, i wyciągnęłam z kieszeni telefon. - Jejku! - krzyknęłam, widząc, która była godzina. Zrobiło mi się trochę głupio, bo było dobrze po północy. - Sorry..., samolot... nam się trochę opuźnił... i straciłyśmy rachubę czasu... - próbowałam wybrnąć z niezręcznej sytuacji.
- Spoko, i tak nudziłem się, fajnie, że jest co robić... A tak w ogóle, to jestem Jake Norton... - powiedział i wyciągnął rękę w naszą stronę. Lekko i niepewnie przygryzłam dolną wargę, na co on się zaśmiał. - Nie bój się mnie! Nie gryzę! Jestem synem kierowników, raczej nie opłacałoby mi się uprzykrzać wam życia! - zaśmiał się, więc lekko potrząsnęłam jego ręką, i mruknęłam:
- Jessica Evans...
- Miło poznać Jessica! - potem zapoznał się z Vicki, życzył nam dobrej nocy, i wyszedł.
Położyłam walizkę na jednym z łóżek, i zaczełam rozpakowywać rzeczy. Nagle zauważyłam jakieś drzwi po drugiej stronie pomieszczenia, i ja jak to ja, stwierdziłam, że muszę zobaczyć, co się za nimi kryje. Już podeszłam do drzwi, gdy nagle szybko się otworzyły. Razem z Victorią, zaczęłyśmy krzyczeć. Osobniki po drugiej stronie też zaczęły się wydzierać. Po chwili zobaczyłam, że ci " włamywacze ", to... moja kuzynka i Nicole... Wszystkie zaczęłyśmy się śmiać, jak jakieś idiotki. Ale dla " bezpieczeństwa ", postanowiłyśmy zostawić je otwarte, w razie czegoś, to będzie się można szybko skontaktować.
Kiedy wszystko się wyjaśniło, dziewczyny poszły do siebie, i wszystkie skończyłyśmy wypakowywanie. Umówiłyśmy się, że Vicki weźmie pierwsza prysznic, a po niej - ja.
Podczas, kiedy ona zajmowała łazienkę, a ja rozglądnęłam się po naszym pokoju ( ten z dwoma łóżkami, pomarańczowe narzuty, stolik ). Barwy ścian idealnie ze sobą współgrały, a pomarańczowe dodatki, i duża ilość przytulnych poduszek sprawiała, że się uśmiechałam. Osoba, która go zaaranżowała, miała naprawdę dobry gust.
Nim się zorientowałam, Vicki już wyszła, i łazienka( ta czwarta, zielona ) należała teraz do mnie. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w słodką piżamkę, po czym z uśmiechem na ustach usnęłam.
* Słońce zachodzi
Gwiazdy się pojawiają
wszystko, co się liczy
Jest tu i teraz
Mój wszechświat nigdy nie będzie taki sam
Cieszę się, że przyszłaś
( The Wanted " Glad You Came " )
No i 2 część 10 rozdziału jest!!:) Może nie jest idealna, ale włożyłam w nią całe swoje serducho<3
Zapewne zauważyliście pewną zmianę, a mianowicie: gdybym dalej miała prowadzić bloga, to przed każdym rozdziałem, byłby fragm. piosenki:)
A teraz od razu przejdę do dedykacji ( żeby nie zapomnieć ), którą obiecałam już w środę:
" Dla mojej kochanej Karci, która pokazała mi, że na świecie są ludzie, przyjaciele, którzy zawsze cię rozśmieszą, mimotego, jak bardzo może być źle. Która ma pozytywnego bzika, i z którą na zastępstwie zawsze jest największy przylew:))) Która poleciła mojego bloga tak wielu osobom, że nawet nie zliczę<3 I, którą lovciam, za jej wrodzone zdolności do pakowania się w kłopoty;). "
A teraz z innej beczki: siedzę sobie w spokoju, piszę rozdział... a moja " cudowna " siostrunia, skacze ( bezczynnie ) po kanałach, aż tu nagle na esce tv: na miejscu pierwszym klip zespołu One Direction: Best Song Ever. Moja reakcja: poker face, omg, i kiwanie głową z niedowierzaniem, ku uciesze mojej przyjaciółki, która ich nienawidzi, i drugiej, która BES bardzo lubi:D Jakbyście widzieli w takich momentach minę mojego taty... bezcenne:P
Kocham was wszystkich, wiecie moi wy Natictioners????<33333333
Dlaczego ja zawsze wpakuję się w jakieś tarapaty??? Nie mam pojęcia, ale zawsze wtedy moje bff mają ze mnie ubaw po pachy... Nie no...:)
P.S. Żartowałam, blog zostaje, i będzie kontynuowany:) Po prostu chciałam nabrać siostrę, która wyglądała tak, jakby miała dostać zawał, albo popełnić na mnie morderstwo:) Biedna ja, jeszcze bym ucierpiała;) Ale... zakład, że jak moja Ania to czytałą, to się nabrała???:DDDD
Echch... 15 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ W NASTĘPNY PIĄTEK
10 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ, ALE NIE WIEM, KIEDY
Do zobaczenia, i dobranoc:
Natka99
hahaha..fajny pomysł z dodawanie linków z taty miną odnośnie teledysku to się zgodzę;)dodawaj szybko następny rozdział i bez takich żartów!!!!!<3
OdpowiedzUsuńsuperaśny :) tylko nie strasz mnie tak więcej !!! :)
OdpowiedzUsuńJesteś świetna LOVCIAM CIĘ Natka <3 baaardzo mi przykro , że przerywasz swojego bloga , jak powiedziałaś mi to na przerwie , nie wierzyłam , teraz to do mn dotarło ;( Dziękuję ci ze te wszystkie kochane słowa , infa była suuuperowa <3 dzięjuje ci , że jesteś taaaka kochana , zawsze umiesz podnieść na duchu , można z tb POODPALAĆ głupie , ale jakże pocieszne rzeczy :D A jeśli tylko chcesz , mogę cię wpakować jeszcze WIELEEE razy w kłopoty , no i najważniejsze : Dziękuję , że zawsze odp na moje standardowe pytanka ha ha ha <33 Jesteś wspaniałą osobą z WIEEELKIM talentem pisarskim , Twoja Forever Natictioners , nw , czy to dobrze napisałam , bo wiesz , ja to ja ;) <3
OdpowiedzUsuńAha i zapmoniałam : Kara :D
OdpowiedzUsuńNatka , przerywasz bloga ??? Nieeee , on jest dla mn podporą , oderwaniem od codzienności <3 Wiem , że pewnie nie wpłynę tym na Twoją decyzję , ale ... ja się chyba popłacze ;( Masz wielgaśny talent , kochamy cię Twoi Natictioners :( A rozdział < ostatni :( > jest fantastyczny
OdpowiedzUsuńRozdział zapiera dech , a info o tym , że to ostatni rozdział , poprostu osłabia :( Z żalem , Twój Natictioner <333
OdpowiedzUsuńMioim zdanie rozdział jak każdy inny ... poprostu genialny <333 Informacja straszna ;( A czy jest jeszcze szansa , że będziesz go kontunuuować , jak znajdziesz czas ??? <3 :* Kochana Natko , jesteś moją przyjaciółką bo chociaż cię nie znam , Ty do mn przemawiasz przez swojego bloga , napewno wiesz jak to jest jak Twoja przyjaciółka odejdzie lub przestanie się do cb odzywać , teraz ja to czuję , na zawsze oddana Tb Natictioner <3
OdpowiedzUsuńRozdział superrr !!! A ja np . doczytałam do końca i wiedziałam , że to żart , udany żatr jak widać Natko <333
OdpowiedzUsuńSwietny ten rozdziałek <333 A ten żatr na końcu to poprostu takiego kopa mi dał , na początku myślałam, że nw co zrobię , jak przeczytałam , że kończysz z blogiem , ale póżniej Twoje cudowne sprostowanie : ŻART !!! <333 jesteś suuuper Natko ;3 Twoja Natictionerka
OdpowiedzUsuńRozdział wymiata , muzyka też świetna :) A ten żart WOOOW <3
OdpowiedzUsuńHej Natko , jestem chłopakiem , od pewnego czasu cały czas o tb myślę , teraz dowiedziałem się , że masz bloga , jest świetny , jak ty <3 Jestem z twojego gimnazjum , widzę cię na przerwach i jesteś boska , zawsze stoisz z koleżanką z warkoczykiem :) Ja jestem o rok starszy jakby coś :)
OdpowiedzUsuńno po prostu wymiatasz, brak mi słów
OdpowiedzUsuńa tak do innych Natictionerów i -ek to jest moja super przyjaciółka i jest po prostu cudowna (poza tym często mi coś opowiada, np. nowe po prostu przecudne opowiadanie) proszę Was abyście ją ubłagali, żeby to napisała :):):)
Nati proszę nie zabij mnie!!!
chyba wiesz kto to...:):):)
Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział :) a co do poprzedniego wpisu to szybko pisz to drugie opowiadanie !!! :) ;) !!!
OdpowiedzUsuńsuper rozdziałek, jak zwykle :) proszę o to NOWE OPOWIADANIE !!! ale to pisz dalej !!!
OdpowiedzUsuńTwoja przyjaciółka "prawdopodobnie robot " ;)
a więc dodaję 15 komentarz i mam nadzieję na następny rozdział <3 wiem ze nie masz obecnie czsu.tak jak mówiłaś ale ja po prostu wciągnęłam się w to..chyba będę czytać to w kólko...zeby zaspokoić potrzebę czytania świetnych opowiadań świetnej ,młodej autoki...ciekawi mnie czy domyśliłaś się już kto kryje się pod moją nazwą... ;)
OdpowiedzUsuń